Archiwum styczeń 2005


sty 23 2005 He could preach the Bible like a preacher.......
Komentarze: 0

I co .... Nie mam co robić,nie mam o czym marzyć,nie mam w co wierzyć. Standard. Ale przynajmniej umiem improwizować,także nie widać po mnie jakichś szczególnie drastycznych myśli...Tyle,że po prostu non-stop mam zwalę i mam tego już dość.Kurwa,gdyby wreszcie coś się zmienilo,mialo jakiś sens, gdyby coś zaczęlo się dziać, a tak, to normalnie jestem w takim stadium otępienia, że czasami najprostsze rzeczy do mnie nie docierają.Czasem mam wrażenie,że żyję w innym swiecie..Zastanawiam się,czy przypadkiem już nie zwariowalam, poważnie....Już naprawdę nie mam co ze sobą robić, czasem jest to nie do wytrzymania. Chcę krzyczeć, a milczę; chcę milczeć, a krzyczę. Matka jest w Niemczech, strasznie mi jej brakuje; dobrze, że mam jeszcze ojca, ale to i tak nie wszystko... Obiecalam sobie, że zapomnę, że pozbędę się uczuć, i częściowo mi się to udalo, ale jednak coś dalej jest i to mi nie daje spokoju...Nie chcę o tym myśleć, a jednak myślę...Boże, nie chcę już tak żyć, nie chcę być pusta w środku,bez celu i bez marzeń....

karola_g : :