Najnowsze wpisy, strona 2


lut 10 2005 I hate you, I love you, but you're not my...
Komentarze: 2

"I know I can stop the pain, if I will it all away;
Don't turn away,don't give into the pain,
Don't try to gide,falling into my brain,
Don't close your eyes,God knows what's behind them,
Don't turn out the lights,never sleep,never die.
Fallen angels at my feet, whispered voices at my ear,
Death before my eyes, lying next to me,
I fear..."
                                                                                                                                       Evanescence "Wsisper"

"Reedem me into childhood,
Show me myself without the shell,
Like the advent of May,
I'll be there when you say:
Time to never hold uor love."
                                                                                                                                        Nightwish "Ghost Love Score"

 
 Nie wiem już, co mam myśleć, co mam czuć, czego się spodziewać...Gdzieś zgubiłam moją wiarę, że to wszystko jednak się ułoży, że są jeszcze konkretne powody do radości...Nie chcę robić, czuć i myśleć o pewnych rzeczach, ale jednak to robię.Czasem boję się sama siebie.Zdaję sobie sprawę z tego,jaka jestem i przeraża mnie to, choć sama nie wiem czemu. Chcę być kimś innym, robić coś innego; czuję się jakbym nie była sobą, jakbym nie uczestniczyła w swoim życiu, tylko była jego obserwatorem. Chcę coś zmienić w sobie, a nie potrafię, nie znajduję żadnej siły do mobilizacji, nie znajduję w sobie nadziei, nie znajduję już nawet siebie samej... Chciałabym móc powiedzieć, że nie jest to takie poważne, że przejdzie już za moment, ale trwa już naprawdę długo. Znoszę to w milczeniu, choć chcę krzyczeć. Krzyczę, gdy lepiej milczeć. Wszystko jest na przekór.Od trzech miesięcy mam w sobie pustkę, żadnej chęci do życia ani do czegokolwiek innego, jestem zrezygnowana i zobojętniała na wszystko; taka otępiała, docierają do mnie tylko wybiórcze fragmenty poszczególnych zdarzeń, reszta rozpływa się we mgle...Chyba po prostu wszystko przestało mieć znaczenie. Przestałam się czymkolwiek przejmować. Popadłam w taką dziwną apatię, która objawia się momentem euforii i głębokiego doła zaraz po niej. Potrafię udawać, że jest w porządku, mogę nawet jeszcze mieć dobry humor, z czegoś się cieszyć, ale w środku wiem, że jest inaczej,że to tylko chwila iluzji,która prędzej czy później przeminie.Tak jest. Taka jest prawda.Nie mam nawet siły próbować się jakoś pozbierać. ;(

karola_g : :
sty 23 2005 He could preach the Bible like a preacher.......
Komentarze: 0

I co .... Nie mam co robić,nie mam o czym marzyć,nie mam w co wierzyć. Standard. Ale przynajmniej umiem improwizować,także nie widać po mnie jakichś szczególnie drastycznych myśli...Tyle,że po prostu non-stop mam zwalę i mam tego już dość.Kurwa,gdyby wreszcie coś się zmienilo,mialo jakiś sens, gdyby coś zaczęlo się dziać, a tak, to normalnie jestem w takim stadium otępienia, że czasami najprostsze rzeczy do mnie nie docierają.Czasem mam wrażenie,że żyję w innym swiecie..Zastanawiam się,czy przypadkiem już nie zwariowalam, poważnie....Już naprawdę nie mam co ze sobą robić, czasem jest to nie do wytrzymania. Chcę krzyczeć, a milczę; chcę milczeć, a krzyczę. Matka jest w Niemczech, strasznie mi jej brakuje; dobrze, że mam jeszcze ojca, ale to i tak nie wszystko... Obiecalam sobie, że zapomnę, że pozbędę się uczuć, i częściowo mi się to udalo, ale jednak coś dalej jest i to mi nie daje spokoju...Nie chcę o tym myśleć, a jednak myślę...Boże, nie chcę już tak żyć, nie chcę być pusta w środku,bez celu i bez marzeń....

karola_g : :
gru 27 2004 Gdy zgaśnie słońce...
Komentarze: 0

Nie wiem, czego ja chcę.  Nie wiem, co robić, nie wiem,co myśleć,nic już nie wiem. Jestem tak strasznie zagubiona...Niby jest ze mną trochę lepiej, ale to tylko trochę i też nie wiem,czy sobie tego nie wmawiam. Chcę, żeby było dobrze i na razie w sumie nie jest najgorzej, ale boję się, że jak znowu pójdę na giełdę po Nowym Roku, to...no,nie będzie dobrze, że znowu się zacznie.:/ Mam już dość wszystkiego, nie mam na nic ochoty,ale jakoś się jeszcze trzymam. Sama nie wiem,jak ja to wszystko znoszę... Ale chuj, nie chcę się nad sobą użalać.

Już za 4 dni SYLWESTER!!!!!!!!!!! Zajebiście się cieszę, nie mogę się doczekać...Na razie to jest jedyna myśl utrzymująca mnie w dobrym nastroju, ale to zawsze coś. W każdym razie jeszcze nie będę się zażynać, także nie ma powodów do zmartwień. I tak jest ze mną gorzej niż było dwa lata temu, ale przynajmniej w jakiś sposób jeszcze się trzymam i właściwie nie wiem jakim cudem mi się to udaje.Coś niesamowitego. Mówię, że jestem słaba psychicznie, ale jakąś siłę w sobie muszę mieć mimo wszystko,skoro jeszcze nie zwariowałam i mnie nie zamknęli w pokoju bez klamek obok facetów w białych kitlach. :]

karola_g : :
gru 25 2004 "I tried to kill the pain,but only brought...
Komentarze: 0

Zastanawiam się w ogóle,czy to wszystko ma sens.Doszłam do wniosku,że miłość nie istnieje,że nie ma czegoś takiego,że przyjaźń to fałsz,życie jest grą,a ludzie pionkami...Dla mnie nie ma słowa "kocham",ono dla mnie nic nie znaczy...Nawet nie można określić,co to jest miłość....nie ma miłośći....to tylko złudzenie...A potem wielki ból i łzy.Na tym świecie nie ma miłośći,ale w zasadzie nienawiść jest lepsza....Miłość jest taka skomplikowana,a nienawiść prosta i czysta.Taka jest prawda,a miłośći nie ma.Istnieje przyzwyczajenie, radość,smutek, strach....ale nie ma miłośći,zakochania,to są tylko iluzje,które stworzone są po to,by lepiej się poczuć,a potem i tak są nam brutalnie odbierane,jakby na złość,na przekór.A szczęście? Tego też nie można zdefiniować,też jest tylko złudzeniem.

Dla mnie rezygnacja z jakichkolwiek uczuć oznacza pustkę i samotność,ale również wolność i odporność na ból.Dla mnie uczucia już nie istnieją,nie mają miejsca w moim sercu.Może jakieś resztki,jakieś odłamki...Ale tak naprawdę,to we mnie wszystko wygasło.Nie warto się poświęcać,nie warto kochać,nawet jeśli kochanie to też iluzja,bo to wszystko nie ma znaczenia.Jest,a za chwilę nie ma.Mało kto to docenia.Wszystko przemija,znika,i zostawia nas samych przeciwko swoim najczarniejszym myślom i lękom.To jest najgorsze;trzeba się zmierzyć z samym sobą,co niekiedy przerasta ludzkie siły.Poza tym jak można walczyć o coś,czego nie ma,co zniknęło?? Walka o miłość....I po co?? Powiedzcie mi,po co,po jaką cholerę??!! Nie czuję-nie cierpię. Taka jest prawda.Może uciekam przed sobą i jestem słaba,ale psychicznie wysiadłam.Nie mam siły.Już na nic nie mam siły.DLA MNIE WSZYSTKO SKOŃCZONE. GAME OVER. Ja już nie mam na co czekać,zostałam pozbawiona marzeń,celów i pragnień. Nadziei również....

karola_g : :
lis 28 2004 "CZŁOWIEK PADA NA KOLANA PRZED OŁTARZEM...
Komentarze: 0

Mtaa... Jestem u Migota, wczoraj bylo zajebiście, kupilyśmy sobie wódkę i się trochę najebalyśmy.Ale jazda byla,normalnie masakra.Za chwilę jad.ę do babci...I nikt mnie nie kocha,nikt do mnie na gg nie pisze :( Bu. Co tam u mnie...W szkole moshe  być,zerwalam z Urbusiem, wiem,że go zranilam,ale nic na to nie poradzę.Tak wyszlo. Jeśli chodzi o Pana P.,to nie chcę się na ten temat wypowiadać; powiem tylko tyle,że w ogóle teraz mnie już wszystko wali, pierdolę wszystko, zaczynam ćpać i pić,jak kiedyś. Tyle że teraz już nikt mnie z tego nie wyciągnie, i dobrze. Bardzo mnie to cieszy, nie mam nic przeciwko. Nie zależy mi na niczym, nie chcę nic czuć,o niczym myśleć,nad niczym się nie zastanawiać...Mogabym zasnąć i się obudzić np. za rok albo nawet w ogóle. o takie dziwne wszystko jest. :( Nie wiem, co ja w ogóle robię ma tym świecie. Tak,jakbym znalaza się tu przez przypadek, nie mam juz ani marzeń,ani celu.Żyję,bo muszę. Pojebana jestem, wiem, ale jakoś mam czarne myśli...I tyle na ten temat. Nic więcej niechcę.

karola_g : :