paź 17 2003

Taaaaaaa...


Komentarze: 1

Dobra, wszystko ekstra. Naprawdę. Mam lipę w szkole, chujowe oceny, zatargi z nauczycielami, bujam się w dwóch ćwolach, z czego jeden to erotoman, a drugi to po prostu czereśniak, mam doła i nic mi się nie chce, ale to, bez wątpienia, stan przejściowy. Wszystko po prostu świetnie. 

Duda przyniosła dzisiaj do szkoły KOTA. Tak, żywego, prawdziwego k o t  a.  Ona jest pojebana. Miała nie iść z nim do szkoły, tylko gdzie indziej, ale jakoś wylądowała w tej budzie i zaraz wszyscy: "Jaki ślicznyyyyyyyyyyyyyyy!!!! Jezu!!!!!!! Mogę pogłaskać? Mogę? Mogę? Mogę? Prrrrrrrrroszęęęęęęęęę!!!!!!!!!" Myślałam, że ocipieję. Co najmniej, jakby wychowywali się na Syberii i nigdy nie widzieli w życiu nic oprócz śniegu i tajgi czy jak to się tam nazywa. Następnym razem przyniosę do szkoły żywą fretkę i będę wszystkim wmawiać, że to moja zmarła prababcia, która właśnie przeszła reinkarnację. Grr...

Pan R. zaczyna mnie bardzo wkurwiać. Serio. Debil, zabrał Rudej książkę od polaka i się cieszy, bo jej jeszcze nie oddał. Żuli od nas szlugi i w ogóle to jest kretyn i dupek. Natomias Pan P. też mnie wkurwia, tylko że, dla odmiany, jego, cholera jasna, nie ma!!! MIał przyjść przedwczoraj, ale go oczywiście nie było. Dlaczego, kurwa, jest tak, że jak nie chcę, to zawsze przychodzi, a jak akurat chcę, to go nie ma?! To jest popierdolone. Grrrrrrrrrrrr...

 

karola_g : :
hauser
17 października 2003, 14:32
tekst o syberii doskonały. o babci reinkarnowanej również.:) pozdrawiam.

Dodaj komentarz