Komentarze: 1
No więc taaa...Powróciłam do punktu wyjścia ze względów..ee...w sumie,to nie wiem,z jakich względów,ale doszłam do wniosku,że ten blog nie moshe się tak marnować,więc go nie skończę.Chuj,że ostatnia notka była w lutym...Od tego czasu WIELE się zmieniło,ale tego akurat nie będę opisywać,bo Harlequiny mam w szafce :)
Centralnie za dwa tygodnie szkoła,a ja jutro tak w ogóle mam wyjechać z Kiełkową na działkę do niej,tylko jest jeden malutki problemik...Ja nie wiem,ile mam zabrać kasy na żarcir,o której i skąd jest wyjazd i w ogóle, a jak u niej byłam,to oczywiście nikogo nie zastałam i w tym momencie jest lipa.Ale myślę,że będzie dobrze..:D:D