Komentarze: 1
"Better kill me before I kill you,
You look good in black.
Pay the bill and keep on walking,
Get a hole in their back..."
A.Lipnicka & J.Porter "Bones Of Love"
Znowu mam doła. Tak właśnie sobie myślę, że może to wszystko było tylko złym snem. Że może to się nie wydarzyło naprawdę. Boże, wiem,że byłoby cudownie, gdyby tak było, bardzo bym tego chciała, ale niestety... Już odchodzę od zmysłów, wariuję.To takie dziwne, z jaką dokładnością i prezycją można przypomnieć sobie własne uczucia, jak potrafią powrócić niczym przywołany duch z przeszłości...Takie wspomnienia wróciły i dopadły mnie z taką siłą, że mam wrażenie, jakby to wszystko działo się teraz, odczuwam to wszystko ponownie i jestem przerażona całą sytuacją. Minął prawie rok od tego czasu; pół roku od momentu rezygnacji, ale niespełna rok od początku cierpienia i bólu. Rzeczy,o których myślałam, że nie pamiętam lub zapomniałam teraz nagle się pojawiają i w sumie niewiarygodna jest siła tego przekazu uczuć sprzed roku, niewiarygodna jest w ogóle siła tego bólu... Trochę czasu minęło i zdążyłam zbagatelizować pewne sprawy, a jednak to nie wystarczy; znowu zdałam sobie sprawę, w jakie piekło weszłam wtedy. Doskonale też pamiętam, że zastanawiałam się wtedy, co będę za rok robiła, jak będzie wyglądać moje życie, co się w nim zmieni...I proszę bardzo: jest jak jest, siedzę nadal przy tym samym komputerze, słucham nadal tych samych piosenek, wyglądam prawie tak samo, ale psychicznie myślę już zupełnie inaczej, choć nabrałam pewnego podziwu dla dziewczyny, która zniosła to, co teraz do mnie wróciło; dla samej siebie. Nie wiem kiedy coś się zmieni, o ile w ogóle do tego dojdzie...