karola-g

Oki.,no więc ...mtaaa...Co by tu napisać (nie,żeby ktoś mi patrzył,co tam piszę,nie,skąd :P)...W school nieźle,mieszkam u tatusia,bo moje mamidło pojechało do pierdolonych Niemiec i nie wiem,kiedy wróci.Qrwa mać...Tak więc dostęp do kompa mam ograniczony...:/ Co poza tym...Mam chłopaka,fajne koleżanki (uhmm,taa),zajebistą szkołę (ta ta ta),awanturę ze starym ("kurwa,nie pyskuj!!!") i problemy z płucami.Super.

A w kinach od 12.11. będzie druga część Bridget Jones...:"I wykonałam 'Like A Virgin' używając tamponu jako mikrofonu". Palić mi się chce i....no. Hjehje. Dobra,kończę,bo bzdury piszę,ale zastrzegam,że ten blog jednak NIE KOŃCZY swojej działalności.Żal mi go...To jush w końcu roczek. Moje baby kochane...BLOGUŚ, chodź tu,mamusia cię ubierze....

Oki...Dawno coś nie pisałam,ale,tak szczerze mówiąc,to nie miałam weny...:P I zapomniało mi się. Ale dobra...Co tam u mnie...:D:D Hmm...Chodzę do ekonomika,klasę mam nawet lightową,szkoła ogółem jest zajebista,od niedawna jestem z Urbusiem,ocenki mam dobre,zaczęłam chodzić do "Kameleona" i będę pracować na giełdzie...To tyle,jeśli chodzi o mnie.Jeśli natomiast chodzi o      Pana P., to właściwie nie chce mi się o nim pisać. :/ Tyle. Jak mi coś sensownego do głowy przyjdzie,to napiszę :P PAPA

No więc taaa...Powróciłam do punktu wyjścia ze względów..ee...w sumie,to nie wiem,z jakich względów,ale doszłam do wniosku,że ten blog nie moshe się tak marnować,więc go nie skończę.Chuj,że ostatnia notka była w lutym...Od tego czasu WIELE się zmieniło,ale tego akurat nie będę opisywać,bo Harlequiny mam w szafce :) 

Centralnie za dwa tygodnie szkoła,a ja jutro tak w ogóle mam wyjechać z Kiełkową na działkę do niej,tylko jest jeden malutki problemik...Ja nie wiem,ile mam  zabrać kasy na żarcir,o której i skąd jest wyjazd i w ogóle, a jak u niej byłam,to oczywiście nikogo nie zastałam i w tym momencie jest lipa.Ale myślę,że będzie dobrze..:D:D

Powiem to w ten sposób... Chcieliście notkę,to ją macie; NOWA,możesz się cieszyć,bo to moja ostatnia na tym blogu,bo mam nowy,o którym nikt nie ma prawa wiedzieć...Mam napisać,co u mnie??

No,zajebiście!!!!!! Mam świetne oceny,kochającego chłopaka,świetną mamę,full floty i w ogóle jestem tak happy,że niech to wszystko szlag trafi. Ale to,bez wątpienia,stan przejściowy...Taa...I ,kurwa,nie litujcie się nade mną,bo nie ma po co,a ja sobie sama poradzę,a jak nie,to sobie nie poradzę i wyląduję w rynsztoku,w monarze albo w kostnicy!!! Mam wszystkiego dosyć,wszystko mi się jebie,mam nadzieję,że mnie szlag trafi niedługo,bo ja tego nie wytrzymam....Jest tylko jedna rzecz,która mnie jeszcze utwierdza w przekonaniu,że życie ma sens...Właściwie,to osoba,ale .....A zresztą....Nic już. Żegnam wszystkich; ten blog właśnie zakończył swą działalność. NOWA,już nie musisz się martwić...;(

No to tak...W sumie,to nie bardzo wiem, co napisać. Dawno nie pisałam na blogach,bo mam mało czasu. A niedługo walentynki!! Oczywiście to jest czysta komercyjna eksploatacja, jeśli ma się taką nienormalną mamusię jak ja, ale przynajmniej jest tak...serduszkowo!! Co ja pieprzę...Serduszka chyba mi się na mózg rzuciły.

Wczoraj i dzisiaj pisaliśmy testy próbne, i wcale,kurwa,nie były takie fajne.Totalnie pojebane. Nie wiem, jak ja to napiszę w maju,a tym bardziej nie wiem,gdzie pójdę do szkoły.:/ Będę wiedzieć prawdopodobnie gdzieś....dzień przed składaniem papierów. Nie no,jak dostanę w łapki informator,to muszę się tak jakby zebrać i określić ,bo nie chcę wylądować w zawodówce. Może pójdę do liceum profilowanego z klasą o nachyleniu filozoficzno-psychologicznym? Taa... Nie,bez kitu,za cholerę nie wiem,gdzie chcę iść,dobija mnie to,wiem,że jest luty,ale,kurwa,we wrześniu mówiłam to samo i za chwilę będzie kwiecień!! Co też mnie dobija,może oprócz faktu,że będzie wiosna. Bo rzygam już tą zimą.

Oki, tak w sumie,to tyle miałam do napisania. No,może jeszcze to,że się pokłóciłam z Sylwią,bo jej nie apsi,że siedzę z Aśką,ale mam swoje powody. Mówiłam kiedyś,że czwórka nie pasuje?? Mówiłam. Miałam rację?? Miałam. No to co się czepiają...